Placek po zbójnicku, cygańsku czy węgiersku to znana potrawa, różniąca się nieznacznie składnikami ale za każdym razem podobna, jeśli chodzi o sposób podania. Zwykle robiłam do sosu duży placek na patelni 28 cm, jednakże będąc w tym roku na wakacjach, jadłam sos podany na kilku małych plackach ziemniaczanych. Jak widać można i tak. Przedstawiam Wam obie wersje, niech każdy wybierze sobie według własnych preferencji.
Placek po zbójnicku |
1,5 kg szynki wieprzowej
1 cebula
1/2 kg małych pieczarek
mąka
śmietana
sól, pieprz
ziele angielskie, liść laurowy
natka pietruszki
Wykonanie:
Szynkę płuczemy, osuszamy i kroimy w średniej wielkości kostkę. Mięso obsmażamy na tłuszczu i przekładamy do garnka, dodajemy ziele angielskie i liść laurowy, solimy, zalewamy wodą i gotujemy do miękkości. Na tej samej patelni podduszamy cebulę pokrojoną w kostkę i pieczarki w ćwiartki. Następnie dokładamy do garnka z mięsem na pół godziny przed końcem gotowania. Na koniec zagęszczamy sos mąką rozrobioną z zimną wodą i śmietaną oraz doprawiamy przyprawami. W międzyczasie przygotowujemy placki ziemniaczane według przepisu.
Placek po zbójnicku |
bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam placki ziemniaczane z sosem. U nas kruluje sos grzybowy. Oj, chyba zrobię na sobotni obiad!
OdpowiedzUsuńJa w sobotę wybieram się do lasu, może już będą opieńki. Sosik ze świeżych grzybów - pychota!
OdpowiedzUsuń